list

kochana siostro z drugiej strony lustra
widziałam, jak niepewnie stawiałaś dziś kroki
włosy ci rudziały, twarz bladła, oczy brzmiały błękitem
śpiewałaś coś…

pytałaś, ile czasu pokój będzie się kurzył
czekałaś cztery lata, niecałe
potem go spaliłaś
szukałaś ciepła
a może zieleni?

pamiętasz ten granatowy półmisek?
próbowałaś go napełnić
wyjadając z niego winogrona
stłukł się

kochana siostro z drugiej strony lustra
spójrz na wirujące śnieżynki przy latarni
gwiazdy spadające, korony
widzisz?

nie płacz…
śpij już, sza
śnieg ukoi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz