nie ma nic
oryginalnego w bólu
głębokim jak gwiazdy na niebie
słowami odbijam się od muru
szeptów
ty, tobie, twój, ciebie

nie potrafię uchwycić i myśli nie zgubić
nieoswojoną nieswojość przełykam
nie wiem, czy milczeć, pisać czy mówić
otwieram na nowo okno
zamykam

zmuszam sekundy do przemijania
utykającą tkliwością tkam myśli
chcę być po drugiej stronie czekania
tęsknię, cholera –
pozdrów, podpisz, wyślij

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz