gaszę rozżarzone węgle –
w dłoniach
palcami zduszam
– a one swoje

milczysz do mnie zieloną kropką
na ekranie
wrażliwość odbija się
bólem po półkach skalnych
z książkami
siedzisz obok

milczysz do mnie na zielono
a ja mam dziś
wyjątkowo nadpobudliwe palce
stukotem słów zagłuszam swoją
dekapitację
i tak blisko milczę

chciałam być dla ciebie
tylko 
trochę bardziej
trójwymiarowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz